Ostatnio natrafiłam na artykuł, w którym wymienione było 10 typów jedzenia, które najbardziej szkodzi naszemu żołądkowi.
Zaczęłam czytać i czytać i byłam z siebie dumna, gdyż w swojej diecie wykluczyłam prawie większość z nich.
Wiem, iż na blogu możecie znaleźć przepisy na wszelakie potrawy jednak część z nich jest jedzona tylko przez mojego lubego i jego rodzinę 🙂
Ja niektórym potrawom mówię stop, niestety. Przy mojej nietolerancji na laktozę połączonej z syndromem jelita drażliwego nie wszytko mogę jeść. A chciałabym.
Z własnego doświadczenia wiem, iż na mój żołądek najgorzej działa gluten, smażone potrawy, procesowane jedzenie, cebula, czosnek, tłuste potrawy, laktoza (ta najbardziej z moją nietolerancją), warzywa wydymające takie jak groch czy kapusta, słodziki (te znaleźć można głównie w gumie do żucia), niektóre owoce (za dużo fruktozy też nie jest dobre jak się okazuje) i cukier. Staram się wystrzegać jak mogę wymienionych przeze mnie rzeczy. Interesujące jest dla mnie też to, iż nie mam nietolerancji na gluten (inaczej celiakia) i ogólnie mogę go jeść. Jednak widzę zdecydowaną różnicę w ogólnym samopoczuciu i po swoim żołądku kiedy go zjem a kiedy nie.
Jakież było zatem moje zadowolenie, kiedy w artykule o 10 najgorszych dla żołądka potrawach wszystkie składniki, których staram się wystrzegać w tymże artykule zostały wymienione. Dodatkowo na liście pojawiły się orzeszki oraz soja. Za tymi tak czy tak nie przepadam więc jest ok.
Pamiętam jednak początki swojej diety. Nie były one łatwe. Z perspektywy czasu widzę, iż efektywne okazało się wykluczanie pewnych składników i powolne przyzwyczajanie się i zmiana nawyków żywieniowych. Na pewno nie od razu uda nam się wykluczyć pewne składniki z naszej diety, nie od razu też potrawy, które nigdy przedtem nam nie smakowały nagle zaczną nam smakować.
Ja na szczęście nigdy nie przepadałam specjalnie za cukrem. Jeśli zobaczycie moje przepisy na ciasta łatwo można zauważyć, iż nie używam dużych ilości cukru. Mimo tego, że tak naprawdę niektórych z ciast, które piekę w ogóle nie jem ale staram się aby osoby, które mają to szczęście i je konsumują nie przesadzały ze spożyciem cukru.
Podobnie sytuacja wygląda jeśli chodzi o sól. Używam jej mało i zdaję sobie sprawę, iż są na blogu potrawy niedosolone. Ale dosolić każdy może sobie według uznania, z takiego wychodzę założenia.
Moja propozycja na danie, które prawie idealnie wtapia się w moją dietę to placuszki z cukinii w sosie pomidorowym. Bez smażenia.
Znajdziesz mnie na Instagram: mecooksblog i Facebook: MeCooks

Składniki na fit placuszki z cukinii.
Placuszki:
- 10 dkg kaszy jaglanej w torebce
- 2 jajka
- 1 łyżeczka soli
- 1/6 łyżeczki pieprzu
- 25 dkg cukinii
- 1/2 łyżeczki mielonego kminku
- 4 łyżki mąki z ciecierzycy
Sos pomidorowy:
- 80 dkg pomidorów w puszce (krojonych w kostkę)
- 2 płaskie łyżeczki soli
- 10 listków świeżej mięty
Dodatkowo: do serwowania kwaśna śmietana bez laktozy.
Jak zrobić placuszki fit.
Placuszki: Kaszę jaglaną ugotować według instrukcji na opakowaniu.
Cukinię zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Do miski wbić jajka, delikatnie roztrzepać widelcem. Dodać sól oraz pieprz, tartą cukinię, ugotowaną i uprzednio wystudzoną kaszę jaglaną, mielony kminek oraz mąkę z ciecierzycy. Całość delikatnie wymieszać widelcem po czym odstawić na 10 minut.
Sos pomidorowy: Na patelnię przełożyć wraz z sosem pomidory z puszki. Dodać sól oraz drobno krojone listki mięty. Zagotować. Kiedy sos zaczyna się gotować zmniejszyć ogień na mały. Delikatnie nakładać łyżką małe kuleczki z masy warzywnej, coś na kształt placuszków. Przykryć pokrywą. Dusić na małym ogniu przez 20 minut. W połowie duszenia delikatnie przewrócić na drugą stronę.
Podawać z keksem śmietany.

Warto wiedzieć robiąc placki z cukinii.
Najlepiej użyć dużej patelni i przygotować danie w dwóch turach nie na raz. Placuszki powinny pływać w sosie i powinno być go wystarczająco dużo do ich polania.
Nie ma co na siłę wkładać wszystkiego na patelnię, gdyż zarówno masy cukiniowej jak i sosu pomidorowego jest za dużo jak na jedno podejście.
Przewracając placuszki uważajmy aby nam się nie rozpadły. Placuszki z racji na fakt, iż nie są smażone są bardzo delikatne i łatwo nieodpowiednio je przewracając zrobić z nich jedną wielką, jednolitą masę.
Placuszki najfajniej smakują podane z keksem śmietany i posypane świeżą miętą.
Lubisz cukinie? Jeśli tak to koniecznie wypróbuj nasz przepis na Panierowaną cukinię z sosem serowo-czosnkowym.
Dodaj komentarz